Czas najwyższy coś napisać...
U mnie ciągle przecież coś się dzieje, a ja taką ciszę zastosowałam na blogu, że pożal się....
Przepraszam...
Na polu robótkowym, to troszkę jest przestój, bo innymi sprawami się zajmuję...
Troszkę zaczęłam bawić się w stolarza, choć nadal ze mnie taki stolarz jak z koziej d...trąba...ale się nie poddaję i działam:)
Najpierw zrobiłam sobie donice na balkon i na okna
Te zdjęcia są sprzed ok 2 miesięcy:) deszcz padał, brak aparatu...wszystko robione komórką
Donice zrobione z płyty mdf 32mm mocno zaimpregnowane i pomalowane kilkoma wartstwami farby.
Muszę Wam powiedzieć, że wybrałam swój styl malowania: farba biała np z czarnym barwnikiem dająca efekt ciemny, na to muśnięcia białą farbą i dla "mojego"efektu muśnięcia farbą czekoladową- efekt mnie sam zadziwił i bardzo mi się spodobało.
Do tego zalaminowany wzorek motylka i sznurek. Obawiałam sie troszkę tego, czy się nie zniszczy na dworze, ale nie!!! cały czas świetnie wygląda, słowo daję:)
Na początku postawiłam je na balkonie, aż nabrały mocy prawnej (a raczej poszukiwań w zakupie jakiś wieszaków na donice)i w końcu je powiesiłam.
Teraz kwietki są już bardziej wybujałe i rosną pięknie
Nie patrzcie na elewację nad łukiem, bo to mój piorytet do poczynienia w urlopie:) Mam zamiar dużoooo działać i jako pierwsze pójdzie właśnie elewacja pod mój pędzel:)
Jak zaczęłam szaleć z tym malowaniem, to na całego.
Wszystkie donice z kwiatami są mojego autorstwa. Nawet pomalowane(ale dobrze i kilkoma warstwami farby )koszyki z papierowej wikliny stoją na dworze.:):)
Wiertarka i młotek to moi przyjaciele, choć na początku nie było łatwo:)zawsze takie sprawy wykonywał mój szanowny mężuś, ale teraz...no niestety jestem "panią całą gębą". Mąż jak wraca to nadziwić się nie może co też znów wymyśliłam i " zbudowałam"
Musze jeszcze pochwalić się moja nową półeczką z odzysku..Tak wyglądała, jak ją wyciągnełam z garażu od szwagra- chciał ją spalić- wyobrażacie sobie? Ja zakochałam się w niej od razu. Zresztą i w kilku innych rzeczach, które nie omieszkałam "sobie przywłaszczyć",ale o tym to kiedy indziej:)
więc półeczka nie była wcale taka zła, tylko ten kolorek...hm...
no tym razem to szlifować się nawet nauczyłam:):) a, że gałeczki i wygibaski ma ,to wszystko ręcznie musiałam szlifować...
a efekcik? sami oceńcie. Mnie się bardzo podoba;) wisi sobie na kuchennej ścianie. i dumna jestem z niej, a szwagier jak zobaczył chciał ją z powrotem- hahaha oczywiście żartuję:)
Całuję Was serdecznie, mam nadzieję, że jeszcze do mnie zaglądniecie.
ja od dziś urlopuję:)hurraaaa;)
spisane mam na kartce co wszystko muszę zrobić:) mam nadzieję, że starczy mi zapału i czasuuuuuu!!
papa kochani
FiolQak
Ależ Ty jesteś zdolna bestia;-)
OdpowiedzUsuńTwoje stolarskie wyczyny absolutnie mnie zachwyciły.
Podziwiam.
A jak koszyki z papierowej wikliny czują się na dworze kiedy pada?
Strasznie chciała bym się nauczyć takie wyplatać, ale to chyba umiejętności, które mnie przerastają;-(
Półeczka wyszła Ci super, na miejscu szwagra też chciała bym takie cudo z powrotem;-)))
Buziaki śle i życzę udanego urlopu (z tego co piszesz na nudę nie będziesz miała kiedy narzekać;-)
Szczęściara jesteś , ja si wszędzie za taką półka rozglądam i co, nic ..
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje jak i nowe doniczki ...
Piękne skrzyneczki łał i kwiatki w nich czują się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNo no takiej półeczki tylko pozazdrościć śliczna :) I jak poprzedniczka czy to papierowa wiklina stoi na dworze? - ładne koszyczki :)
Florentynko i Beatko:) tak, jak najbardziej na dworze. Słowo daję, że mają się świetnie i nic im nie jest.Zanim jednak posadziłam kwiatki wyłożyłam je folia, ale ani podlewanie, ani deszcz nic nie robia moim koszykom:)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, naprawdę!
UsuńA w jaki sposób je zabezpieczasz po wypleceniu?
Jeśli to oczywiście nie sekret firmowy;-)
Buziaki.
Półeczka jak marzenie, świetna robota. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkrzyneczki piękne jakbyś co najmniej kilka lat w stolarni terminowała :)
OdpowiedzUsuńPięknie ukwiecony domek stworzyłaś. Na tym urlopie się nie przepracowuj, choć z drugiej strony robienie tego co się lubi tylko energii dodaje:) Pozdrawiam cieplutko:)
Masz złote ręce! Robią wszystko, co sobie Twoja pomysłowa głowa wymyśli!
OdpowiedzUsuńNo wiesz co, stolarz takich donic by się nie powstydził :))
OdpowiedzUsuńPółka z odzysku bardzo fajna.
Ada
ale Ci zazdroszczę, masz niezłe pole do popisu :P i półka i donica są świetne, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow cudności :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz kwiaty na balkonie:)
Cudownie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz kwiaty na balkonie