a wszystko przez to , że jestem mamą ... nadgorliwych córek....
"Mami- a może tak do szkoły byś zrobiła wianek:) co?"- błagalne spojrzenia, minki z rozbrajającymi uśmiechami.
hmmmm...i co?
no pewnie, mami popełniła wianek
i w zbliżeniu- łatwo dostrzec jakich "przydasi" użyłam
Dziewczyny zadowolone, mama tez, a pani?
Podobno zachwycona;-)Cieszę się
Dało mi to powera by popełnić też inne wianki ,o których niebawem....
Cud wianuszek..ale my mamy tak mamy,że część ocen za dzieci zbieramy :))),ja już zarobiłam 6 za serwetkę,6 za rysunek koni galopujących po wodzie(wzorowałam się zresztą patrząc na schemat xxx-Tomek malował farbkami).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny .
OdpowiedzUsuńTeraz Tamarko poczekaj jak pani Cie poprosi co byś kilka na jakiś kiermasz zrobiła (O:
Pozdrawiam i ściskam
AS skąd ja to znam mam taki sam problem nadgorliwe córki :D:D
OdpowiedzUsuń:)) ale dzięki córce powstał taki piękny wianuszek. cudne kolory ma
OdpowiedzUsuńPiękny wianek. A córki to wygodnie z tobą mają :) takie cuda im tworzysz... :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie, to za wianek dostajesz 6 + :)
OdpowiedzUsuń