czwartek, 6 maja 2010

Takie se tam biadolenie i nowe xxx....

Hej hej hej, jestem, jestem;-)
Czemu się tak obijam blogowo?wyjaśnienie jest jedno-brak czasu i to chroniczny;-(
Jak już wspominałam miałam przejąć obowiązki po koleżance z innego wydziału, który od niedawna jest też pod dowództwem mojego Szefa . I owszem staram się jak mogę i umiem....latam po kilka razy do drugiego biura, myślami jestem ciągle w pracy, czy aby o czymś nie zapomniałam. Wdrożę się to wiem , że będzie lepiej. Jednak to co dziś się jeszcze mi przydarzyło rozwaliło mnie na maxa.
Zaznaczam , że ja absolutnie nie chcę narzekać, ale muszę to opisać.
Jak byłam na chorobowym po wypadku, to zastępowała mnie pracownica z produkcji i bardzo się cieszyłam, bo wiedziałam , ze w razie czego mogę spokojnie iść na urlop i ma mnie kto zastąpić.Powiem szczerze, że dzięki mnie została też po moim powrocie pracownikiem umysłowym, tylko, że na magazynku, który jakoby podlega mnie i mojemu koledze z biura. 
Po długim weekendzie widziałam, że A. się źle czuje,sama radziłam jej pójście na kontrolę do lekarza.
No i dziś nie przyszła do pracy- ok, myślę pewnie się spóźni po badaniach...ok godz 12-stej dzwonię do kadr i dowiaduję się , że A. wzięła 10 dni chorobowego- spoko, luzik sobie myślę, bo rzeczywiście jej coś było(opuchnięte nogi, ból nerek)ale czy jako chociażby koleżanka, która bądź co bądź była za tym by dziewczyna nie musiała iść spowrotem na produkcję, nie zasługuję na głupiego smesa, albo telefon, z powiadomieniem , że nie przyjdzie?Pewnie to troszkę zagmatwałam, ale czuję żal do A., że pokazała gdzie nas wszystkich ma. Żadnego poszanowania, niestety....
No i chodzi teraz o to , że niestety ja muszę wykonywać jej obowiązki, swoje i koleżanki z innego działu. Co ja jestem robot?Szef na szczęście pod koniec dnia powiedział, że mam rozporządzić tak by mi pomagano i koleżanka z innego wydziału ma na jakiś czas wrócić, dzięki..ufff...może w końcu nie będę zostawała dłużej, a poza tym tak sobie myślę, że niech jeszcze więcej ludzi zwolnią z firmy!! to my, którzy zostaniemy dopiero będziemy mieli przechlapane.
a tam szkoda gadać .... co się znów wyżaliłam, to się wyżaliłam:-)
Ogólnie to ja optymistka taka od urodzenia i wrodzona jestem, ale tera to ja naprawdę zaczynam wątpić w ludzi....

to właśnie dla A.-córeczki, która na 2 niedzielę będzie miała I Komunię, wyszywam pamiątkę
mam już jej całkiem sporo, wystarczy zrobić do końca kontury , Imię wyszyć i datę
Oprawię to również pokażę;-)


A , że mojej innej koleżance urodziła się śliczna córeczka, to też coś powstało
zdjęcia zrobiłam teraz na szybko przed upraniem, by wkleić do posta, mam nadzieję, że się spodoba jak oprawię:-)nowej właścicielce:-), która jest zresztą słodziutkim aniołkiem:-)

Dziękując za komentarze

Boniusia- a wiesz? posłuchałam się Twoje mądrej rady i wybyczyłam się w weekend. Wierzę też , że będzie u Ciebie dobrze i się wszystko poukłada nam obu:-)Buziaczki
Zula; Vilemoo;Drugi-pingu35;Aneladgam - dziękuję, musi i będzie dobrze, bo ja aż taka miękka babka nie jestem:-)
Psotny Morsik :-)- ja Ci dam za tą"śrubkę"- hahaha,realia rzeczywiście są bardzo brutalne- ale dobrze , że Ciebie mam:-)Bracie:-)
AgnieszkaMD- noga daje swe znaki jak za dużo, albo za szybko chodzę. Czasem rwie i puchnie, ale nie jest tak tragicznie, oprucz tego, że zdeformowana jest. Na szczęście lubię chodzić w spodniach:-), buziaczki Aguś
Domma79;Titania yng Nghymru- wzorki takie proste prawda? a jakie wdzięczne, dziękuję
Ulkaaz- razem z mężulkiem dziękujemy za piękne słowa;-)Jak to moje kochanie śpiewa- "hej, hej niezwyciężony!!...".Nie damy się:-)
Magda K- wiem Kochana, że mogę na Ciebie liczyć i wiem , że Aniołek czuwa, buziaków wór
"Co nas nie zabije to nas wzmocni "
pa FiolQak

10 komentarzy:

  1. Niezłe "urwanie głowy" masz w pracy..
    Pamiątki śliczne!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku to Ci się pracy zwaliło.. Niestety tak to już z ludźmi jest :( kiedy cos potrzebują - znają i pamiętają. Jak szala sie odwróci - udają, że nie znają.. Niestety znam wiele takich przypadków z autopsji i za każdym razem równie mocno boli.. A prace są śliczne.


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodź wydaje nam się,że kogoś znamy,wystarczy jedna chwila i okazuje się,że jednak tak nie jest.Koleżanka A.rzeczywiście postąpiła po "nieludzku",wiem ,że to boli.Sytuacja w pracy też jest chora z tymi obowiązkami zwalonymi na Ciebie,oni sami chyba nie wiedzą jak się maja i pogubili się w tych swoich reformach.Już weekend za pasem ,więc znowu odpoczywaj :)Metryczki urocze poczyniłaś,widać,że masz dobre serduszko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzyżykowe pamiątki cudne! :) A w pracy życze mniej ekstremalnych doznań ;) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to teraz ci się porobiło w pracy ... ale takie est rozumowanie - pracownicy są zwalniani ale ich stanowiska zostają i tak jak Ty Biedulko musisz robić za robota ... Mam nadzieję, że już niedługo odetchniesz trochę :).
    A koleżanka A. faktycznie mogła dać znać.
    Nowe hafciki są urocze :).
    I uważaj na nóżkę :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj to się napracujesz, szkoda że ludzie najczęściej nie potrafią docenić tego co się dla nich robi.. przykre ale prawdziwe...
    Obrazki śliczne, zwłaszcza mała różowa myszka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. urocza metryczka.
    a co do pracy.. wiem o czym piszesz. trzymaj się, bedzie lepiej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana Siostro.
    Nie myśl o pracy, a przez weekend zostaw myśli o pracy za drzwiami i zajmij się hafcikami, które wspaniale wykonujesz. Zawsze i wszędzie będę Ciebie wspierał. Duchem jestem przy Tobie

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję atmosfery w pracy Tamarko :( To przykra sytuacja. A pamiątki robisz rewelacyjne

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...