Jaka wena mnie dziś naszła.....
Ale po kolei;-)Pogoda nawet względna u mnie dziś była. Pomimo siąpiącego delikatnie deszczyku było ...CIEPŁO. Powiedziałabym nawet bardzo przyjemnie na dwórku:-)
Mąż mój osobisty pościnał drzewka, drzewa i inne możliwe do przycięcia zielsko:-)a ja nosiłam, układałam i sprzątałam te kijki, gałęzie, wszelkiego rodzaju badziewie jakie porozrzucał po posesji. Fajno bo i się troszkę na świeżym powietrzu poruszałam, poschylałam i nabrałam energii;-)
A do tego najszła mnie taka wena, że musiałam coś zrobić z tych kijaszków.
co potrzebowałam:
kilka sztuk dość prostych gałązek wierzby
drucik, nożyczki, kilka gałązek brzozowych
oraz sztuczny kwiatek(w moim przypadku słonecznik, bo takowoż miałam w domku, a poza tym uwielbiam słoneczniki;-)) oraz wstążka
na końcach związałam kijki drucikiem, żeby się nie rozwalały, potem w tym samym miejscu związałam je gałązkami brzozowymi;-)
dodałam kwiatuszek i przewiązałam wstążką
żeby zbyt monotonnie i surowo nie wyglądało przez całość przeplotłam jeszcze kilka gałązek
stoi sobie teraz taka"wiecheć" w pokoju i oczęta me cieszy- hihi
Niby nic a jednak jakaś ozdoba, jeśli można tak to nazwać, jest.
Szczerze już mówię, że mnie się podoba, a może i Wy spróbujecie ?taką zrobić i postawić sobie w mieszkaniu;-)
Ciąg dalszy mej dzisiejszej weny nastąpi.....
papatki życząc miłej niedzieli - FiolQak:-)
kilka sztuk dość prostych gałązek wierzby
drucik, nożyczki, kilka gałązek brzozowych
oraz sztuczny kwiatek(w moim przypadku słonecznik, bo takowoż miałam w domku, a poza tym uwielbiam słoneczniki;-)) oraz wstążka
na końcach związałam kijki drucikiem, żeby się nie rozwalały, potem w tym samym miejscu związałam je gałązkami brzozowymi;-)
dodałam kwiatuszek i przewiązałam wstążką
żeby zbyt monotonnie i surowo nie wyglądało przez całość przeplotłam jeszcze kilka gałązek
stoi sobie teraz taka"wiecheć" w pokoju i oczęta me cieszy- hihi
Niby nic a jednak jakaś ozdoba, jeśli można tak to nazwać, jest.
Szczerze już mówię, że mnie się podoba, a może i Wy spróbujecie ?taką zrobić i postawić sobie w mieszkaniu;-)
Ciąg dalszy mej dzisiejszej weny nastąpi.....
papatki życząc miłej niedzieli - FiolQak:-)
Brawo za pomysł i wykonanie :) Piękna ozdoba pokoju.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna ozdoba ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna wiecheć ;) Naturalne ozdoby są świetne
OdpowiedzUsuńwybitnie superaśna ta ozdoba jest i słonecznik wkomponował się idealnie. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
ale jesteś Tamarko pomysłowa nic się u Ciebie nie zmarnuje :).
OdpowiedzUsuńZrobić z niczego coś,to wielka sztuka.Twoja mądra pomysłowa główka zawsze to potrafi.Mnie się podoba i słoneczniki też lubię;))
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu podglądam Twój blog i muszę napisać bardzo mi się tu podoba.
OdpowiedzUsuńmasz głowę pełną pomysłów.bomba.Ozdoba z gałązek świetna.Iwona150
Śliczna ozdóbka. Widzę, że już troszkę lepiej z samopoczuciem. Ściskam mocno. Wszystko będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńBoskie "coś z niczego" - gratuluję pomysłowości, wyszło bardzo elegancko!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa dekoracja. Wiosenna i bardzo ekologiczna przez wykorzystanie gałązek, które musiały być wycięte :)
OdpowiedzUsuń