Czy nie jest tak, drogie współblogowiczki, że im dłużej nie piszemy tym trudniej zabrać się za napisanie kolejnego posta?
Tyle spraw się nazbierało, tyle myśli, że nijak nie wiadomo, od czego zacząć,
a na czym skończyć, o czym opowiedzieć, a co pominąć.
Rozchorowałam się...ciężko....do tego stopnia, że trafiłam do szpitala.
Pomimo zażywania w domu od tygodnia antybiotyków i leżenia w łóżku- nie następowała żadna poprawa, a raczej coraz gorzej się czułam
Przez kilka dni nie wiem co się ze mną działo:(bardzo wysoka gorączka i cały czas spałam:(
KOSZMAR
W szpitalu mnóstwo badań, tomografia komputerowa no i ta cholerna punkcja lędźwiowa.
Podejrzewano u mnie zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych...., miałam infekcję ukł. moczowego no i wirusa, co całą mnie atakował i nie chciał odpuścić:(
Po mnóstwie badań, konsultacji, czekaniu na wyniki, pomimo potwornego bólu głowy, po całym tygodniu leżenia w izolatce mnie wypisano i kolejny tydzień leżenia w łóżku- miałam zespół popunkcyjny- koszmarnie się czułam.
Teraz juz jest znacznie lepiej, wstaję, chodzę i tylko czasem zakręci mi się w głowie i lekko pobolewa.
Ale ja się nie nadaję na dłuższe chorowanie, nosi mnie- nic nie mogę robic- nawet obiadki moja mamusia gotuje i nam je przywozi. Zresztą bez pomocy rodzinki nie doszłabym do siebie tak szybko.
Wiecie co jest w tym wszystkim ciekawe?
Że znów potwierdza się stare przysłowie
"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i chorobie"
Wszyscy, co mi i mojej rodzince pomogli w tym moim chorowaniu
to są prawdziwymi moimi przyjaciółmi- jestem szczęściarą, że ich mam
Muszę dziś też podziękować i poinformować, że dostałam przesyłki od was kochane
Dziękuję pięknie
Bardzo, bardzo mnie ucieszyłyście cudeńkami , które przesłałyście
A na koniec pokażę, Wam co też, krótko przed świętami wymyśliłam
zdjęcia robione cyfrówką Madzi- my juz aparatu nie mamy:(
zrobiłam kilka takich serduszek z aniołkami dla moich bliskich
podobały się i pewnie jeszcze nie raz zrobię komuś w prezencie:)
A u mnie jedno serducho wisi w kuchni
Pozdrawiam Was serdecznie
FiolQak
Oj to się nacierpiałaś, dobrze że już jesteś w domku i wracasz do sił... życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńciesze się że wracasz do zdrowia. Życzę zdrówka i pozdrawiam buziaki
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko kochana.
Kochana Tamarko ,tak mi przykro,że musiałaś tyle wycierpieć:(Ciesze się,że odezwałaś się i jesteś już w lepszej formie.Życzę Ci abyś szybciutko wracała do pełnego zdrowia.Trzymam za Ciebie kciuki i myślami będę z Tobą.Całuski.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałam czemu jest u ciebie taka cisza . Cieszę się że jest już lepiej i współczuje choróbska ..Trzymaj sie cieplutko ...
OdpowiedzUsuńNo kochana wracaj szybko do zdrowia , bo smutno nam tu bez Ciebie :) pozdrawiam i dużo zdrówka i jak najdalej od szpitala . Nie ma to jak w domu z najbliższymi , tak się najszybciej wraca do formy.
OdpowiedzUsuńZaglądałam zaglądałam i zastanawiałam się czemu u Ciebie taka cisza
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia szybko, odpoczywaj ile możesz, organizm musi odpocząć po takim choroaniu
Pozdrawiam cieplutko:*
Ojej, a ja myślalam, że nie piszesz, bo jestes zapracowana. Straszne, ale dobrze, ze juz lepiej! Duzo zdrowia! I wracaj do nas czesciej:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci bardzo i życzę szybkiego powrotu do pełni sił. W moim domku też choróbsko i to jeszcze w męskim wydaniu. Tak więc masakra. Co do serducha to świetny pomysł, tak na dekoracje jak i na prezent.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu zaglądam tu ale jeszcze nigdy nie zostawiłam po sobie "śladu":) jestem po prostu zachwycona tymi wszystkimi wytworami, są śliczne;) życzę szybkiego powrotu do sił. dziękuję bardzo za kusudamę jest piękna, ach i ten kolorek cud, miód i orzeszki :D pozdrawiam, Dorota
OdpowiedzUsuńCieszę się że jesteś już w domu i wracasz do pisania.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i sił do realizowania planów.Podobne serduszko mam i ja-oczywiście od Ciebie Tamarko.Pozdrawiam dorotanes
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia Tamarko.....trzymaj sie dzielnie i wracaj do tworzenia.Ściskam cieplutko
OdpowiedzUsuńZdrowka!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSkąd się biorą takie zarazy? Żeby tak zwaliło człowieka nagle z nóg :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie i wracaj do zdrowia.
Bardzo współczuję. I cieszę się, że już najgorsze za Tobą.
OdpowiedzUsuńWracaj do formy szybciutko, twórz swoje cudeńka i pokazuj nam ich jak najwięcej.
Buziaki ślę i wspaniałego zdrowia życzę.
Mam nadzieję, że choróbsko już odpuści Ci na dobre. Trzymam kciuki by powrót do zdrówka był błyskawiczny. Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuje za wszystko:)
OdpowiedzUsuńZmartwił mnie ten Twój post Kochana Siostrzyczko, wiem, że jestem w gronie tych złych:-( Cóż mi innego zostało, wspierać Cię duchowo i cie odwiedzić:-):-):-):-)
OdpowiedzUsuńTamarko wracaj szybko do zdrówka, będzie dobrze główka do góry a te szyszkowe serducha są śliczne
OdpowiedzUsuńTamarko, tak mi przykro z powodu Cie spotkało. Dużo zdrówka Ci życzę. zdrowiej, nabieraj sił ! i mam nadzieję że kolejny wpis będzie już tylko z samymi dobrymi wiadomościami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i ślę promyczki słońca !
Hej, pamiętaj o mojej radzie - wtedy na pewno wrócisz do pełni sił!:-) ściskam, buziaki
OdpowiedzUsuńPaskudne wirusy a sio. Mam nadzieję że szybko wrócisz do pełni sił,życzę Ci tego z całego serca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę:) Wracaj do nas szybko.
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka, życzę dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że już jest znacznie, znacznie lepiej. Życzę jak najwięcej ZDROWIA!!!!
OdpowiedzUsuńCo do sprawdzianu przyjaźni, to całe szczęście, że najbliżsi, jak zwykle, stanęli na wysokości zadania :)
Ciepło pozdrawiam!
Zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńCieszę się, że niespodzianka dotarła i się spodobała... Martwiłam się o Ciebie, niestety dopiero zobaczyłam Twojego posta bo... ja tez właśnie wróciłam ze szpitala po podobnej infekcji - na szczęście bez punkcji.... Niestety ja jeszcze nie doszłam do siebie... :/
OdpowiedzUsuńZapomniałam...
OdpowiedzUsuńOczywiście życzę dużo, dużo zdrówka... :*
Paskudne wirusy krążą w powietrzu! Ja też już się leczę 2 miesiące i jakoś poprawy nie widać. Życzę Ci szybkiego powrotu do pełni zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:) Ania
Tamarko życzę Ci , abyś szybciutko wracała do zdrowia i pełni sił. Ja przechorowałam zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i mimo upływu czasu pamiętam jak ciężko do siebie dochodziłam. Wracaj do sił i do robótek :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, a jak tu weszłam to taka wiadomość na dzień dobry. Tamarko bardzo się cieszę, że z Tobą coraz lepiej. Mam nadzieję, że przejdzie Ci jak najszybciej. Jak już nabierzesz sił, to zapraszam do mnie, wróciłam po długiej nieobecności. http://swiatnaszkle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dużo zdrówka!