a co? a bo ja usiedzieć nie umiem bezczynnie;-)
ręce to mnie świerzbią, by coś ciągle dłubać , a w głowie burza mózgu
taki sobie prototyp, niedopracowany .
Już umiem robić listki bardziej foremne. Wczorajszy wieczór na to poświęciłam:-)
wiem też, że muszę doszlifować technikę barwienia,albo może zabarwiać już rurki od razu i potem wyplatać?
Będę na pewno próbować, może wyjdzie coś z tego bardziej oryginalnego niż ten tu przedstawiony
Buziaczki niedzielne
FiolQak
Lubię tu do Ciebie zaglądać bo prezentuejsz super rzeczy! bardzo oryginalne i ciekawie wykonane. Brawo
OdpowiedzUsuńsuper...
OdpowiedzUsuńKwiatuszek śliczny! A co do barwienia rurek to radze pomalować je przed wyplataniem. Można wtedy np. wyplatać dwoma kolorami... ;)
OdpowiedzUsuńAleż cudny kwiatko-bukiet! Powiem Ci, że gdybym to zobaczyła 8 lat temu, to z takim do ślubu bym poszła i nigdy by nie zwiędnął :) Może na 10 rocznicę zamówię u Ciebie...? ;)
OdpowiedzUsuńSiostrzyczko:-) Jak zwykle podziwiam i rozpiera mnie duma z takiej Siostry :-)Kwiatek wygląda jak dopiero co ścięty z krzaczka:-)
OdpowiedzUsuńcudny !!
OdpowiedzUsuńTamarko bukiet jest rewelacyjny, Ty to masz pomysły ... Same dobre oczywiście :).
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i śliczna ozdoba:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, idealny na zimowe dni, kiedy świeżych w ogrodzie nie ma :)
OdpowiedzUsuń