Jakaś światowa się zrobiłam:):)
nie, nie...poprostu tym razem małżonek dostał kurs do Włoch:)
Telefon do pracy-:"Kochanie masz 15 min.by się zdecydować, czy jedziesz ze mną..."
Jak mogłam odmówić? No jak? Przecież taka okazja się już drugi raz może nie zdarzyć,a co...:)
Szef wielkodusznie dał mi dzień urlopu i hej ho , wyruszyliśmy..
Podróż przez Niemcy jak zwykle- same autostrady...
Za to Austria- Bóg stworzył coś cudnego na ziemi...
Oczęta moje nie nadążały za krajobrazem, który się ciągle zmieniał....
A dech mi wiecznie zapierało...nawet nie mogłam rozmawiać z mężem, bo byłam zachwycona, tym co za oknem:)
Drogi, którymi pokonywaliśmy ten cudny kraj, są niesamowicie malownicze
do tego wyjątkowo kręte...
podróż do- wybraliśmy przez drogi, którymi już chyba poraz drugi bym się nie zdecydowała jechać.
Wąskie, kręte, czasami z kątem 180 stopni..a do tego z widokami w przepaście...Cudne ale bardzo niebezpieczne, tym bardziej, że mocno padał deszcz.
A na mapce nawigacji wyglądało to jak serpentyna, wstążka na wietrze..
Momentami były takie ulewy, że strach mieliśmy w oczach.
a w Alpach śnieg
Obrazuje to też jak wysoko się znajdowaliśmy nad poziomem morza...
Kurcze, kochani, ja caly czas nie mogę uwierzyć w to , że ja zwyczajna Tola zobaczyłam już tyle cudnych miejsc
Z kolei powrotną trasę wytyczyliśmy sobie już autostradą, która mknie po takich wiaduktach i ma kilkanaście chyba tuneli
Jazda po górach to niesamowita była dla mnie przygoda .Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę mogła skorzystać z takiej możliwości wycieczkowej:)
Wszystkie prezentowane przeze mnie zdjęcia są mojego autorstwa, pogoda trochę nie dopisała, a Diki mówi, że jakbyśmy mieli większy zoom to jeszcze lepsze zdjęcia by mi się udało zrobić.
Może ktoś mi doradzi jaki obiektyw ma Donia kupić do swojego aparatu?Nikon D40. Tak by jeszcze ująć bardziej zbliżenia. Ja przyznaję , że kompletnie się na tym nie znam:(ale zaznaczam, że fundusze mamy skromne.
Za jakiś czas pokażę kilka zdjęć z włoskich Alp:)
Buziaki
FiolQak
Oj, znam te widoki:) Będzie mi ich brakować w tym roku:( Alpy są piękne, a snieg jest cały rok. Podobne trasy pokonywaliśmy od konca maja do konca wrzesnia i zawsze cos bialego bylo:P Deszcze tez zawsze nas łapały w Austrii, więc to też nic specjalnego:P Pamietam, ze raz, chyba w lipcu, grad nas zlapal w Austrii:( To gdzie Ci sie najbardziej podoba? Ja uwielbiam Włochy! Oczywiscie jesli chodzi o Twoje ostatnie wojaze, bo najpiękniejsza jest Grecja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę jeszcze wiele takich wycieczek:)
Anka
ooo jak pięknie ! ja to zafascynowana jestem drogami, (ale niestety nie polskimi), te mosty, tunele, ach ach. Super miałaś wycieczkę. To kiedy się wybieracie do Hiszpanii? na której drodze mam Cie wypatrywać?
OdpowiedzUsuńLos Ci się odmienił i widać, że jesteś szczęśliwa. A ja cieszę się razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki choć drogi kręte i przerażające, za to bez dziur :)
I znowu pięknymi zdjęciami nas uraczyłaś...jak to nigdy nie wiadomo gdzie człowieka los rzuci,czasami nawet w najpiękniejszych snach nie śnimy o takich pięknych chwilach,podróżach jakie nas spotkają w życiu.Życzę jeszcze więcej takich pięknych snów na jawie;)
OdpowiedzUsuńTroszkę też już widziałam, dlatego nie zazdroszczę Ci ale cieszę się razem z tobą. Korzystaj ile możesz z tych wyjazdów z mężem, co zobaczysz to twoje, nikt ci tego nie odbierze, a ile wspomnień...
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, przywołują wspomnienia;-)
Ale piękne ;o) Wspomnień zazdroszczę ;o)
OdpowiedzUsuńOj piekna jest Austria..musze ci racje przyznac..mieszkam w tym kraju a dokladnie w Wiedniu juz 7 lat i zwiedzialm mnostwo .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, zazdroszczę Ci takiej wyprawy :)
OdpowiedzUsuńMówią,że im mniej planów, tym lepszy wypad "gdziekolwiek", no i w tym przypadku wycieszka z zaskoczenia okazała sie trafnym wyborem :)
pozdrawiam
Piękne widoki, zazdroszczę wycieczki i wspominam z tęsknotą moją drogę przez Alpy z przed 10 lat :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne zdjęcia , przeżycie z całą pewnością niezapomniane.
OdpowiedzUsuńKolejny dowód na to że marzenia się spełniają !
My tu z Monachium mamy ok godzinki do Austrii
OdpowiedzUsuńMąż obiecał mi że jak kpumy już auto to na pewno nas tam zabierze, miał okazję już tam pracować i wie jak tam pięknie:)
Alpy to widzimy z okna brata męża:)
Ależ mi się tęskno mi zrobiło na duszy. To moje "stałe" szlaki gdy z mężusiem chcę pobyć, a teraz sama siedzę i czekam z niecierpliwie wakacji by znów być razem. Dla mnie Austria i Włochy to przedsionek raju na ziemi. Cieszę się Tolu że mogłaś zobaczyć te wszystkie cuda, bo świat rzeczywiście potrafi być piękny, szczególnie ten gdzie ingerencja człowieka nie była zbyt wielka. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńHej Siostrzyczko Kochana do tarłem i ja tutaj, na Twojego boga:-) Zdjęcia wspaniałe ale przeżycia jeszcze lepsze. Bardzo dobrze rozumiem Twoją ekscytację oraz radość z podróży. Tak samo podziwiałem krajobrazy kiedy włóczyłem się ciężarówką po europie. Nowe widoki, inna kultura i wspaniałe autostrady, których my jeszcze mamy jak na lekarstwo:-)Zapewniam Cię, że czeka Cię niejedna taka wycieczka:-):-):-)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem,że nie zazdroszczę bo bym kłamała.Ale ciesze się Twoim szczęściem i faktem ,że po burzy zawsze wstaje słońce więc liczę,że i u mnie zaświeci.Tylko cierpliwym cza być -a to trudne.....Sciskam
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój zachwyt i szczęście z tych podróży.
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są takie same, jak moje obrazki w pamięci z pierwszego wyjazdu "na Zachód".
To była podróż życia - jechaliśmy przez Austrię do Włoch, w czasach głębokiego PRLu, kiedy nikomu się nie śniło, że może być inaczej.
Z przyjemnością oglądam i szykuję się już na następną porcję :)
Piękne widoki,zazdroszczę Ci, że mogłaś to wszystko podziwiać na własne oczy.
OdpowiedzUsuń