zrobione do moich już starych wysłużonych nożyczek....
ale najlepszych jakie mam i miałam kiedykolwiek do robótek;-)
prawa strona jest wzorkiem, który użyczyła mi Babcia Vilemoo- Dzięki Kochana.
U niej powstała zakładka...a u mnie maleńkie biscornu:-)
A na lewej stronie tego maciupkiego biscornu jest mój inicjał:-)z serduszkiem...a co...lubię serduszka:--)
Hihi małe a cieszy:-)
Dziękuję za komentarze
FiolQak
Bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńPiękne maleństwo !!
OdpowiedzUsuńsympatyczne maleństwo!
OdpowiedzUsuńŚliczny blackwork, pięknie wykorzystany!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie maleństwa cieszą najbardziej,jeszcze takie urocze jak ten;)Ja mam takie zwykłe nożyczki krawieckie,ale trafia mnie jak mam przeciąć mulinę,po prostu są zarz tępe,czy takie malutkie nie tępią się?
OdpowiedzUsuńŚliczności Ci kochana wyszły!!!!
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość:)
Naprawdę ekstra wzorek na te biscornu. Wyszło Ci rewelacyjnie. Ja też zaczęłam swoją poduszeczkę, również z inicjałem, ale jeszcze jej nie skończyłam bo nie mam pomysłu co wyhaftować po drugiej stronie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i podobają mi się te nożyczki:)
OdpowiedzUsuńMałe a ile frajdy i radości sprawia :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
Cudne maleństwo :).
OdpowiedzUsuńPiękne maleństwo. Ja też mam identyczne i kilkuletnie nożyczki. To są moje najlepsze nożyczki do haftu. Strzegę ich jak oka w głowie :)
OdpowiedzUsuń