zbieram się w sobie....
bowiem ustrzeliła mnie do zabawy Piegucha, a jak tu takiej odmówić? i nie wyspowiadać się z maleńkich tajemnic, których nie ujęłam nigdy na blogu;-)?
Tak tez zaczynamy...
...Nie cierpie nosić spódnic, jak już to baaaardzo rzadko musi to być wyjątkowe święto- a i nawet w święto nie zobaczycie mnie w spódniczce:-)
....Uwielbiam ciepło..ale nie takie upały , że pot cieknie po plecach:-) wtedy to tylko można wylegiwać się na plaży i smażyć się oraz moczyć ciało i pływać, to już od dziecka uwielbiałam, rodzice zawsze mieli ze mną problem, bo nawet jak usta już miałam zsiniałe od zimna to ja siedziałam i taplałam się w jeziorku:-)
...Słucham często głośno muzykę, przy niej świetnie mi się np. sprząta:-)A tańczącą z odkurzaczem to mnie jeszcze nie widziałyście:-)
....Mój brat miał kiedyś motorynkę..oj co ja na niej nie wyczyniłam:-)na polnych drogach, prawie kaskaderką zostałam. A do prowadzenia różnych pojazdów to jeszcze mam"smykałkę"ale na starośc jakaś lękliwa się stałam;-)
...jest tyle dla mnie niedoścignionych technik robótek ręcznych. Marzeniem jest moim nauczyć się szydełkowania, a jakbym mogła to i na drutach, ach fajnie by było nosić własnymi łapkami zrobiony sweterek;-);-)
....No i co będzie dla nie których zdziwieniem;-)nie cierpię fryzjerów:-)Muszę już naprawdę tragicznie wyglądać by skorzystać z jego usług..a jak mam czekać na swoją kolej- to przechodzę katusze:-)
Nie lubię po prostu jak mi ktoś grzebie we włosach..Jak byłam mała Tamarką:-)zawsze marzyłam o baaaardzo długich włosach-takich do kolan:-)więc zakładałam rajstopki:-)Do dziś mami się ze mnie śmieje, że w rajstopach mi do twarzy:-)w ciągu mojego życia;-) miałam już i długi i krótkie, nawet w połowie wygolone- ale to nastolatką byłam:-)lubię proste i krótkie fryzurki, w takich się najlepiej czuję;-)
Wytrwaliscie? mam nadzieje , że tak:-)
w następnym poscie pokażę, nad czym aktualnie pracuję
Fajowego weekendu Wam życzę
No i do zabawy zapraszam:-)
ach wymieniać bym mogła i mogła...zapraszam też wszystkich , którzy chcą się pobawić:-)
Buziole
FiolQak
Na zabawę odpowiedziałam dokładnie w notce, pod którą mnie do niej zaprosiłaś :D
OdpowiedzUsuńhaha , bo Ty szybsza jesteś niż pantera Madziu:-)
OdpowiedzUsuńSiostrzyczko Kochana:-)Wszystkiego bym się po Tobie spodziewał, ale żeby tańczyć z odkurzaczem? Nie napisałaś o lataniu na nim, a to z pewnością też jest swoistą atrakcją dla domowników:-)Dziękuję za zaproszenie, postaram się sięgnąć pamięcią do mojej czarnej przeszłości i coś skrobnąć:-)
OdpowiedzUsuńno to dowiedziałam się o koleżance, że ho ho !!
OdpowiedzUsuń;-))
No, no! Wywiazałaś się z zabawy:) Ale dlaczego nie lubisz spódnic? Ja w lecie to tylko latam w sukienkach i cierpie jak musze na wydzial isc w dlugich spodniach, bo w labie nie mozna miec golych nog:(
OdpowiedzUsuńPiechucho:-) napisałam spódnic;-)ale sukienki letnie to owszem mam i noszę:-)jednak takie długie prawie do kostek:-)
OdpowiedzUsuńCzytając Tamarko Twoje "tajemnice" uśmiechałam się :);))
OdpowiedzUsuńTamarko czytając Twoje zwierzenia, pod nosem się uśmiechałam, bo nie wiem czemu, ale tak właśnie sobie Ciebie wyobrażam. Dziewczyna pełna ciepła , radości , jajcara. A spódnice to ja też rzadko zakładam. Nie lubię mini tylko takie do kostek :)
OdpowiedzUsuń